wróć
Polski Związek Alpinizmu

PZA Hoher Göll 2012

Opublikowano: 9-10-2012; 21:29 przez mteg

Celem naszego wyjazdu była dalsza eksploracja jaskiń w rejonie wschodniego ramienia masywu Hoher Göll (Salzburskie Alpy Wapienne). W szczególności mieliśmy zajmować się Parszywym Meandrem. Jest to położona na głębokości ok. -700 m, najbardziej wysunięta na zachód część Hochschartehöhlensystem, bedącego obecnie trzecim co do głębokości systemem jaskiniowym w Austrii.

W przeciwieństwie do ubiegłego roku (22 osoby), tym razem działaliśmy w kryzysowym, bardzo ograniczonym składzie. Czwórkę biwakową do Parszywego Meandra udało się skompletować praktycznie bez żadnej rezerwy, z ledwością pozostawiając skromną ekipę zabezpieczającą na powierzchni. Takie planowanie „na styk” zemściło się na nas. Biwak ostatecznie nie ruszył ze względu na różne okoliczności zdrowotne, które dotknęły zespół biwakowy, przy jednoczesnym braku możliwości zmobilizowania osób „na zastępstwo”. Po prostu było nas zbyt mało. W efekcie straciliśmy dużo czasu na transport sprzętu do i z jaskini, który nie przyniósł żadnego efektu merytorycznego.

Hoher Göll 2012 - Próby rozpoczęcia działalności w Unvollendeterschacht


Próby rozpoczęcia działalności w Unvollendeterschacht (fot. M. Golicz)

Po 10 dniach, skład naszej grupy został uszczuplony o trzy osoby, które zgodnie z planem musiały wrócić wcześniej do Polski. Wykluczyło to jakąkolwiek sensowną działalność w Hochschartehöhlensystemie. Poprzestaliśmy na poszukiwaniu nowych otworów, co zresztą miało sens ze względu na niski stan śniegu (we wcześniejszych latach zwykle przyjeżdżaliśmy w masyw w lipcu lub sierpniu). W czterech nowo zlokalizowanych otworach skartowaliśmy niecałe 196 metrów. Tylko jeden z nich rokuje niewielką nadzieję na kontynuację.


Hoher Göll 2012 - Jeden z nowo odkrytych otworów


Jeden z nowo odkrytych otworów (fot. M. Golicz)

Bardzo budującym sukcesem, choć niejako na marginesie działalności, była poprawa naszych stosunków z lokalnym leśnictwem. Po latach trafiliśmy w końcu do właściwego człowieka, który m.in. zezwolił nam na swobodne korzystanie z drogi dojazdowej do chatki stanowiącej naszą dolną bazę. Dzięki temu mógł udać się zjazd północną ścianą masywu, na zachód od naszej bazy, wymagający długiego powrotu wspomaganego samochodem. U podstawy północnej ściany, na wysokości ok. 1 600 m zlokalizowaliśmy kolejne dwa obiecujące otwory. Nie wystarczyło już czasu na ich dalsze poznanie, ale cieszy sam fakt, że byliśmy w stanie prowadzić działalność powierzchniową tak daleko od naszej bazy.

W dwunastym dniu wyprawy zaczęło padać śniegiem. Padało przez trzy dni. Zostaliśmy praktycznie odcięci w bazie. Po stopieniu się śniegu (kolejne dwa dni), przy prognozach zapowiadających dalsze opady i spadek temperatury, podjęliśmy decyzję o przedwczesnym zakończeniu działalności.


Hoher Göll 2012 - Większość uczestników wyprawy


Większość uczestników wyprawy (fot. M. Dryjański)

Podsumowując, wyprawa WKTJ PZA Hoher Göll 2012 nie osiągnęła w tym roku znaczących wyników eksploracyjnych. Zostaliśmy zmuszeni przesunąć eksplorację Parszywego Meandra na kolejne wyprawy. Odnaleźliśmy siedem nowych otworów, z czego zinwentaryzowanych zostały tylko cztery. Najgłębsza spośród odnalezionych jaskiń osiągnęła 53,5 m deniwelacji. W ramach działalności powierzchniowej, kontynuowaliśmy także odnajdywanie i namierzanie otworów, które zostały odkryte w czasach przed upowszechnieniem się technologii GPS. Bazując głównie na zapale Miłosza i Benedykta do tego projektu, udało się potwierdzić pozycje kolejnych 20 znanych już otworów.


W wyprawie wzięli udział grotołazi z Wielkopolskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego: Michał Macioszczyk, Piotr Graczyk, Dorota Drzewiecka, Paulina Piechowiak, Norbert Skowroński, Aleksandra Skowrońska (z córką Emilią pod opieką); skromna delegacja z Rudzkiego Klubu Grotołazów „Nocek”: Mateusz Golicz (kierownik wyprawy), Michał Wyciślik oraz Miłosz Dryjański z synem Benedyktem. Dziękujemy kolegom z Landesverein für Höhlenkunde in Salzburg za nieustającą pomoc organizacyjną. Dziękujemy także Komisji Taternictwa Jaskiniowego PZA za wsparcie finansowe naszego przedsięwzięcia, firmie FIXE za wyposażenie nas w tani i dobry sprzęt oraz wyprawie SGW/SKTJ w Hagengebirge pod kierownictwem Marka Wierzbowskiego za wypożyczenie nam dodatkowego sprzętu do ekipowania i kartowania jaskiń. Niestety nie mieliśmy zbyt wiele sposobności, żeby go użyć.


Logo FIXE

Partnerzy