wróć
Polski Związek Alpinizmu

Arabika 2012

Opublikowano: 8-10-2012; 23:43 przez mteg

Tegoroczna, dziewiąta z kolei wyprawa Sekcji Grotołazów Wrocław w masyw Arabika działała w dniach 06.08.2012 – 28.08.2012.

Poszukując oszczędności i urozmaicenia, tym razem wybraliśmy się do Abchazji przez Gruzję. Do tej pory wszyscy twierdzili, że jest to niemożliwe. Uzbrojeni w nowiutkie paszporty, zgodnie z zaleceniami Ambasady Polskiej, podjęliśmy próbę przekroczenia granicy dwóch państw będących w stanie ciągłego konfliktu. Okazało się to całkowicie bezproblemowe i dużo łatwiejsze niż od strony rosyjskiej. Oczywiście Gruzini ostrzegali nas, jakie w Abchazji czyhają niebezpieczeństwa, i że za rzeką Ingur kończy się ich jurysdykcja. Nowa trasa okazała się jednak bardzo przyjazna i w kolejnych latach będziemy z niej korzystać.

Pierwsze dni w górach rozpoczęliśmy pechowo. Obóz zaatakowało „coś”. Wszyscy bez wyjątku pochorowali się. Wymioty, biegunka, gorączka. Kuracja antybiotykowa i bezwzględna dieta przyniosły pozytywny skutek, ale niektórzy dopiero po tygodniu odzyskali siły pozwalające wejść do jaskini.

Prace rozpoczęliśmy od Piwniczki i eksploracji powierzchniowej. Piwniczka powoli posuwała się do przodu. Każdy metr to walka z ciasnotami. Brak sensownego miejsca na biwak i czas spędzony na drodze do przodka i z powrotem (ok. 7-8 godz) skutecznie spowalniały eksplorację. W zeszłym roku byliśmy pewni, że Piwniczka połączy się z Bretską; w tym roku okazało się, że zmierza w kierunku Pl-1.

Arabika

„Powierzchniówkę” utrudniała pogoda „w kratkę”. Od 2005 roku była to najbardziej „mokra” aura, jaką pamietamy na Arabice.

Po ozdrowieniu całego zespołu weszliśmy na biwak do PL-1. Plan był prosty – dokończyć „Niedorobiony komin”. Po dwóch dniach akcji byliśmy na górze sześćdziesięciometrowego komina. Pozostało tylko wejść do meandra na szczycie, który ewidentnie wprowadzał inną jaskinię do „Peelki”.

I ponownie pech i nieszczęście. Po pierwsze: telefon z powierzchni, że w Jaskini im. W. Iliuhina zginął nurek i konieczna jest pomoc. Po drugie: nie można wyjść natychmiast, ponieważ opady na powierzchni zamieniły się w jaskini w barierę nie do przejścia. Mimo wysokiego stanu wody, podjęliśmy szybką akcję na przodek po sprzęt, który potrzebny był na powierzchni. Po 12 godzinach czekania, aż poziom wody opadnie, zespół biwakowy opuścił jaskinię.

Ostatnie dni w górach to pomoc Rosjanom i zwijanie naszego obozu. Oddaliśmy cały sprzęt, jaki mógł przydać się w akcji ratunkowej. W czasie, kiedy my opuszczaliśmy góry, po kolei przybywali grotołazi, aby pomagać wyciągnąć ciało Aleksjeja.

Arabika

Wypadek, który się zdarzył, uświadomił nam, jak bardzo na wyprawie jesteśmy zależni tylko i wyłącznie od nas samych i od grotołazów przebywających na sąsiednich wyprawach. Ten rok na Arabice pokazał dobitnie sensowaność szkoleń z ratownictwa jaskiniowego i ciągłego trenowania tychże technik.

Tegoroczna wyprawa, mimo przeciwności losu, pogłębiła Piwniczkę do 207 m i otworzyła nowy problem w Jaskini Pl-1.

W wyprawie udział wzięli: Michał Górski – kierownik, Paweł Wysocki, Krzysztof Furgał, Ewelina Raczyńska, Paweł Mazurek, Szymon Kita, Joanna Furmankiewicz, Sławomir Reński (wszyscy SGW).

Dziękujemy Polskiemu Związkowi Alpinizmu za wsparcie finansowe.

Partnerzy