wróć
Polski Związek Alpinizmu
Aktualności > Aktualności - Wspinaczka wysokogórska > Wyprawa do doliny Kara Su 2006

Wyprawa do doliny Kara Su 2006

Opublikowano: 21-10-2006; 13:18 przez mteg

W sierpniu 2006 działała w górach Pamiro-Ałaju (zachodnia Kirgizja)
grupa wspierana przez PZA w składzie: Jerzy Stefański, Jan Kuczera
i Artur Magiera. Celem było poprowadzenie nowej drogi w dolinie Kara Su
oraz powtórzenie drogi Rusajewa na zachodniej ścianie Piku 4810.


Oto fragmenty relacji Jerzego Stefańskiego:

„Ze stolicy Kirgizji Biszkeku docieramy po dwudniowej przejażdżce
samochodem do wioski Rozgorysz, z której dalej ruszamy karawaną w góry.
Niewyleczona jeszcze w Polsce choroba u Artura sprawia, iż zostaje on
na parę dni w wiosce by wyzdrowieć i nabrać sił do dalszej drogi.


Natomiast my wspólnie z Łukaszem Deptą i Wojtkiem Kozubem,
którzy stanowią drugi zespół, ruszamy następnego dnia do bazy. Pogoda
w tym czasie jest dla nas uciążliwa, cały czas bezlitośnie świeci słońce.
co nie ułatwia naszej wycieczki.


Poczatek Timofiejewa.

Poczatek drogi Timofiejewa na zachodniej ścianie Piku Asan.


Po dwudniowym odpoczynku postanawiamy z Jasiem rozgrzać się,
robiąc drogę Diagonalnaja VII-
na Żółtej Ścianie.
Za kolejny cel wybieramy drogę Timofiejewa na zachodniej ścianie
Piku Asan (4230 m).
Na schemacie, jaki posiadamy, jego wycena opiewa na rosyjskie
6B,
później okazuje się, że jest to już 6A. W ścianę poszliśmy
na „lekko”, co znacznie przyspieszyło naszą wspinaczkę. Wspinanie
zajęło nam 2,5 dnia plus sześć godzin zjazdów. Była to jedna z trudniejszych
dróg jakie udało mi się do tej pory zrobić. Napotkaliśmy tam wymagający
teren hakowy prowadzący przez gładkie płyty, jak i trudne klasyczne
pasaże rysami i zacięciami.


Asan.

Pik Asan.


W tym czasie w bazie pojawił się Artur i teraz już w pełnym
składzie ruszyliśmy na zachodnią ścianę Kotiny 4532 m, by spróbować
poprowadzić tam nową drogę. Ściana oferuje około 1000 m wspinania
po połogich płytach, podchodzących pod 500-metrowy headwall. Dolna partia
drogi to szybkie wspinanie w trudnościach do 6a.


Kotina.

W zachodniej ścianie Kotiny.


We wspomnianym headwallu natrafiamy na trudniejszy teren, który
wymaga
pokonania trudności dochodzących do 7a. Droga biegnie
litym terenem w pięknym granicie sprawiając, że wspinanie jest bardzo
estetyczne i przyjemne. Powrót z wierzchołka Kotiny okazał się skomplikowany
i zajął nam nieco czasu. Zmuszeni byliśmy zejść na drugą stronę grani
do sąsiedniej doliny Ak Su. Całość zajęła nam 1,5 dnia wspinania i około
ośmiu godzin wymagającego zejścia.



Po rezygnacji z zachodniej ściany Piku 4810, nie powiodło się
również powtórzenie nowej klasycznej
Drogi (warianty) Australijskiej
na Asanie. Tutaj w odróżnieniu od wcześniejszych wspinaczek poszlismy
na „ciężko”. W ścianę weszliśmy razem z Łukaszem Deptą
i Wojtkiem Kozubem,
którzy w tym czasie wspólnie działali z nami w dolinie. Ze względu
na temperaturę wspinanie szło nam bardzo wolno, dodatkowo okazało się,
że mamy za mało wody, by ukończyć drogę.


Ostatnie dni w Kirgizji spędzamy nad jeziorem Issyk-Kul,
pływając i zażywając kąpieli słonecznych, zarówno mocno się przy tym
wszystkim nudząc, jak i bawiąc.”


Jerzy Stefański

Partnerzy